Dzień pierwszy działania na 100%

Jestem całkiem zadowolona z dzisiejszego dnia. Choć mój wewnętrzny perfekcjonista mówi, że to za mało, że staram się za słabo. 

Zrobiłam swoją poranną rutynę, wstałam o 5.30, w drodze do pracy słuchałam audiobooka (chociaż wybrałam słabą książkę do słuchania, ciężko mi się na niej skupić). Z jedzeniem też było całkiem okej, tylko wleciało trochę talarków z lajkonika, mogłam to sobie odpuścić, a tak dużo warzyw, owoców i białka. Wszystko robione przeze mnie nic na szybko (znaczy nic typu: nie mam czasu kupię sobie drożdżówkę). Później wstawiłam zmywarkę, ogarnęłam lodówkę i poszłam na spacer, po drodze zaszłam do sklepu i kupiłam morele, truskawki i młodą kapustę (mój narzeczony robi najlepszy wege bigos z młodej kapusty, a tym zakupem go trochę przymusiłam do jego zrobienia). Później podglądałam trochę wartościowych treści na yt. Zrobiłam jedzenie do pracy na jutro, spakowałam się na basen. Wieczorem wypiłam mieszankę ziół i zrobiłam swoją wieczorną pielęgnację. Czy można było więcej? Na pewno! 

Ale jeszcze nie do końca dobrze idzie mi planowanie, to jest coś co próbuję dostosować do siebie, w końcu wszystko się zgra. Uczę się tego, żeby być jak najbardziej produktywna. Część rzeczy lubię mieć na papierze, ale zbyt duża ilość planerów mnie przytłacza. Szukam złotego środka. Planowanie pielęgnacji, treningów i habit tracker to mój must have. Natomiast plan dnia, tygodnia czy coś takiego wolałabym chyba mieć w telefonie, żeby wszystko było pod ręką. Planer sprzątania również na papierze, tak samo jak budżet. Do tego kalendarz z najważniejszymi sprawami, takimi jak wizyty u lekarzy itp, który muszę mieć zawsze pod ręką. Mimo to czuję, że brakuje mi czasu, nawet teraz jak mam samochód i czas podróży mi się znacznie skraca. Nie wiem już czy to siedzi w mojej głowie czy bardzo nieporadnie rozplanowuje czas.

Macie jakieś rady?

Komentarze

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!! Spóźnione ale jak najbardziej szczere!
    W poprzednim poście pisałaś, o tym że inaczej wyobrażałaś sobie swoje życie jak już osiągniesz ten wiek i powiem ci że mam tak samo. Jak byłam w gimnazjum to myślałam, że będę kimś ważnym, że dużo osiągnę, będę mieć swój dom, pełno szacunku i że moje życie będzie idealne. Życie zweryfikowało, że jednak nie jestem tak wyjątkowa jak mi się wydawało kiedyś. Ostatnio o tym myślałam i doszłam do wniosku, ze i tak kocham moje życie i jestem szczęśliwa, bo mam u boku mężczyznę, który mnie kocha, kończę mój wymarzony kierunek i będę pomagać zwierzętom (choć to mnie też przeraża), mam rodzinę, która mnie wspiera, mam wspaniałych przyjaciół i właściwie nic więcej do szczęścia mi potrzebne nie jest. Z wiekiem zaczęłam inaczej wartościować (nie wiem jak to napisać, nie umiem w polski XD) życie.
    Największą zmianą w myśleniu jest to, że zapragnęłam polegać na sobie, żeby mieć w sobie wsparcie i nie czuć się samotnie ze sobą. Za tym idzie decyzyjność i branie odpowiedzialności za siebie. Podsumowując zaczęłam myśleć chyba jak dorosły człowiek XD Mam nadzieje że ten monolog jakoś ci pomoże poskładać myśli, widzę że dużo osób z naszego pokolenia (ja mam 26 lat) jest teraz jakaś taka zagubiona i że wmówiono nam za dzieciaka, że mamy być panami świata, wpojono nam jakieś dziwne wartości, a nie obdarowano nas miłością i uwagą.
    Co do planowania to podziwiam cię, że masz tyle plannerów, mi by się nie chciało tego wypełniać wszystkiego. Kiedyś prowadziłam bujo i zapisywałam w nim dosłownie wszystko, ale to też zajmuje dużo czasu. Jak miałam zajęcia z psychologiem o planowaniu to babeczka poleciła mi blokowy system planowania plus żeby wpisać sobie najważniejsze 5 rzeczy które musisz zrobić w ciągu dnia i je potem ponumerować priorytetowo. Dzięki temu najważniejsze rzeczy robisz od razu a poboczne w wolnym czasie. Mi duzo pomogło ustalanie z góry co robie w jaki dzień, np w czwartki sprzątam dokładnie mieszkanie, a codziennie staram się po prostu nie robić syfu.
    Możesz sobie zrobić taką listę najważniejszych rzeczy na poszczególne dni, które będziesz robić automatycznie i dodatkowo krótką listę to do na co dzień. Nie ma też co przesadzać i zwalać sobie godzinę pisania dziennie bo to jest męczące. A i najważniejsze- pamiętaj żeby wpisywać tam odpoczynek, np. 1h na leżenie i ogladanie seriali albo coś innego co lubisz robić. Polecam też szukanie swojego systemu, jest ich miliony i możesz je modyfikować do woli. Mi ten blokowy np. nie sprawdził się bo planowałam dosłownie każdą minutę życia i potrafiłam godzinami sie na niego gapić i się stresować XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym innym wyobrażaniem głównie chodziło o brak stabilności i bezpieczeństwa finansowego, myślałam, że koło 30 uda mi się już to osiągnąć i będę mogła myśleć o kredycie na dom. A wyszło jak wyszło.

      Co do planowania to różnych sposobów próbowałam i wybieram sobie to co u mnie się sprawdza. Więc mieszam, dostosowuję, i ja razie jeszcze szukam ideału

      Usuń
  2. Szczerze podziwiam osoby, które potrafią planować i jeszcze się w tym odnajdują. Kilkukrotnie tego próbowałam czy to na laptopie czy nabywałam specjalne planery także te do pilnowania budżetu ale to była za każdym razem kompletna Także ponarzekałam ale niestety nie pomogę w tym temacie:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze do planowania budżetu korzystam ze zwykłego zeszytu w kratkę i z planów oszczędnościowych na koncie. Dla mnie to najlepsza metoda

      Usuń
  3. Ja myślę, że jesteś dla siebie trochę zbyt surowa :) Czy dało się zrobić więcej? No jasne, że się dało, ale wiesz co.. zawsze tak będzie. Zawsze można zrobić coś więcej, lepiej czy szybciej. Ja działam w inny sposób i robię sobie listę rzeczy do zrobienia danego dnia (często jedynie w głowie lub w notatkach w telefonie), gdy wykreślę wszystkie punkty to jestem wolna i mogę leżeć i nic nie robić. I to się u mnie sprawdza najlepiej, a jestem osobą, która w ciągu dnia potrafi zrobić milion rzeczy, a wieczorem i tak mam czas na odpoczynek.
    A jeśli chodzi o takie stricte planowanie czasu (kalendarze, planery i inne) to raczej nie praktykuje, wszystko zapisuje sobie w telefonie- w kalendarzu bądź notatkach.
    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty