Zrobiłam co zamierzałam

W piątek posta nie było, ponieważ spotkałam się z przyjaciółkami. Pierwszy raz od lat wyszłam na miasto "upodliłam się" (czyli wypiłam masę alkoholu), a później skończyłam tańcząc w klubie godzinami (ja nie tańczę). Nie miałam czasu napisać posta, bo po powrocie z pracy tylko wzięłam prysznic, ogarnęłam się i musiałam wychodzić.

Wczoraj miałam urodziny. Skończyłam 28 lat i muszę przyznać, że kiedyś inaczej wyobrażałam sobie moje życie w tym wieku. Jeszcze mam szansę to zmienić, niestety muszę to robić na trybie turbo. 

Dzień moich urodzin był fatalny, tak jak dzisiejszy, mój mężczyzna poległ, aby uczynić coś, żeby ten dzień był w ogóle jakkolwiek wyjątkowy, wręcz to utrudnił. Nie powiem, jest mi przykro, ale co się stało już się nie dostanie, a kolejne urodziny mam dopiero za rok. 

Przytyłam 1,5kg, przez niedługi czas kiedy odpuściłam sobie ze wszystkim, a i tak wszystkie moje znajome mówią, że widać, że schudłam, co było całkiem zabawne. Trzeba wrócić na dobre tory, żeby wszystkim szczeny opadły. W dodatku obserwacja podczas klubbingu z dziewczynami. Jedna jest bardzo szczupła, druga taka nornalna w stronę szczupłej i ja wieloryb. One miały ogromne powodzenie wśród mężczyzn w każdym wieku a ja prawie 0. Nie żeby mi zależało, żeby natrętne i pijane typy się do mnie przystawiały. Jednak świadczy to o tym jak mało jestem uznawana za atrakcyjną i z tego powodu jest mi trochę przykro, strasznie też podupadło moje poczucie pewności siebie, które ledwo co odbiło się od dna. Dlatego uważam, że dopóki nie schudnę, nie będę czuła się dobrze ze sobą i pewna siebie, dlatego też nie kupuję dużo nowych ubrań, dosłownie jeśli już czegoś naprawdę potrzebuję i nie wyrzucam części starych, w które mam nadzieję jeszcze kiedyś wejdę.

Uaktualniłam wszystkie zakładki tak jak mówiłam, jeśli chcecie się zapoznać z moimi celami, nawykami i postanowieniami na miesiąc, oraz aktualną wagą i wymiarami to zapraszam. 
 
To dzisiaj na tyle, napiszę jutro.


Komentarze

  1. Ja schudłam ponad 20 kilogramów i to dosłownie zmieniło moje życie - stałam się pewniejsza siebie, atrakcyjniejsza, bardziej otwarta na świat. Mam wrażenie, że i Ty wraz z utratą kilogramów odnajdziesz w końcu siebie. W ramach motywacji mogę powiedzieć i jednocześnie potwierdzić - chudszym jest w życiu lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawia mnie czy przyjdzie kiedyś taki dzień, w którym kobiety przestaną szukać potwierdzenia swojej atrakcyjności w oczach mężczyzn - i to jeszcze tak marnych jednostek jak zapijaczone chamy na imprezach. Bez zmiany optyki w tym względzie naprawdę nie pójdziemy dalej. Jeżeli uzależniamy poczucie własnej wartości od tego, jak odbierają nas osoby trzecie to w pewnym sensie oddajemy tym osobom na nami władzę. Osobiście życzę wszystkim kobietom by były paniami własnego ciała, umysłu i emocji a nie zabiegały o atencję jakichś miernot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewność siebie składa się wiele rzeczy, w tym atrakcyjność (przynajmniej dla mnie) i to właśnie ona w dużej mierze jest podyktowana tym jak widzą cię inni. Koleżanka zawszę powie, że wyglądasz ładnie, obcy ludzie już nie. I nie konkretyzuje tutaj płci, bo po kobietach też to widać tylko w inny sposób. Ja po prostu przytoczyłam sytuację, z którą się spotkałam i moimi obserwacjami. I nie czuję się pewna siebie, mam wiele kompleksów, a takie rzeczy czasami, bo też nie zawsze potrafią mnie dodatkowo zdołować.

      Po prostu szczupli i ładni ludzie mają bw życiu łatwiej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty