Chyba nigdy na dobre stąd nie odejdę

Jest źle, jest ciężko i jest strasznie. Przez czas kiedy mnie nie było życie mnie przeorało niesamowicie intensywnie. Co prawda były też te pozytywne rzeczy jak np podwyżka w pracy w czy to, że po 3 latach w końcu wyżydziłam sama od siebie na nowe okulary (mimo, że zazwyczaj noszę soczewki kontaktowe, to czasami brakuje mi okularów). Jest mi tak źle, że czuję ogromną potrzebę zmiany. Z kasą strasznie krucho, bo jestem jedyną zarabiającą osobą jak na razie, a zaraz święta, do tego kredyt na głowie, przez te kwestie stres wychodzi poza skalę. Jak na razie zmieniłam tylko kolor włosów z ciemnego blondu na czerwień i bliżej głowy mam wiśniowy, żeby mniej było widać moje ciemne odrosty. Niestety ta zmiana towza mało. Potrzebuję poczuć większą kontrolę.

A co mogę zrobić, kiedy nic nie mogę zrobić? Zacząć od nowa. Zaniedbałam siebie pod każdym względem przy tym otoczenie wokół siebie.

W planie mam kompletne ogarnięcie swojej przestrzeni posprzątanie i zorganizowanie mieszkania na tyle na ile mi pozwolą finanse, a później jak będzie lepsza sytuacja to kontynuacja (zakup pojemników itp.). Po drugie zadbanie o zdrowie, czuję, że mam problem z żołądkiem albo jelitami, ciężko mi już z tym funkcjonować (wiem, że to może być przez stres), do tego wszystko inne co się da. I oczywiście nie mogłoby zabraknąć odchudzania pełną parą. Już sama nawet nie wiem ile ważę, ale dużo, mam nowe rozstępy na brzuchu, więc na pewno nie jest lepiej. A dodatkowo ponowne rzucanie palenia, bo znowu zaczęłam w październiku i palę jak smok. Niestety w ten sposób odreagowuje stres. 

Szczegóły niebawem!

Komentarze

Popularne posty