Pierwsze dwa dni diety 1500kcal
Zaczęłam dietę 1500kcal, choć wtorek do aż tak udanych nie należał, bo wleciała paczka chipsów oven baked. Ale to już się więcej nie powtórzy, nawet nie byłam głodna, miałam emocjonalnego doła i no cóż, pracuje nad tym, żeby nie zajadać stresów.
Zaczęłam medytować znowu, codziennie rano póki jestem na zwolnieniu. I udaje mi się trochę więcej czytać z czego jestem bardzo zadowolona. Zaczynam już 3 książkę w tym roku.
Kupiłam ją sobie w przypływie chwili, może mi się przydać.
Bilans poniedziałek (1383kcal):
Lunch - fit szarlotka (jest pycha) i lód kaktus (rozmrażałam lodówkę i zamrażarkę, więc musiałam go zjeść) - 345kcal
Na kolacje moja różowa sałatka (burak, ziemniak, kalafior, biała fasolka, ocet balsamiczny, sól i pieprz), która ma naprawdę mało kalorii w porównaniu do objętości, ja posypałam ją jeszcze zmielonym siemieniem lnianym dla omega3 i dorzuciłam trochę kielków brokuła - 335kcal
Bilans wtorek (1995kcal):
Śniadanie - kawałek fit szarlotka - 280kcal
Obiad - taki sam makaron jak dzień wcześniej - 412kcal
Kolacja - porcja różowej sałatki z siemieniem lnianym - 329kcal
No i nieszczęsne przekąski, czyli lays oven baked i bezalkoholowe piwko - 669kcal (i powiem wam, że nie było warto)
Wychodzę z założenia, że wszyskto jest dla ludzi, a ważny jest umiar nad którym czasami muszę pracować. Objadam się emocjonalnie i zdaje sobie z tego sprawę, w takich chwilach próbuję się wyciszyć, a nie rzucać na jedzenie, ale jak widać nie zawsze to wychodzi. Każdy ma swoje potwory z którymi musi się mierzyć na codzień.
Z tą myślą was zostawia. Trzymajcie się kochane!
Bardzo fajnie wygląda Twoje jedzonko, szczególnie ten makaron z pomidorami - podlinkujesz jakiś przepis na to?
OdpowiedzUsuńZgadzam się - z umiarem wszystko jest dla ludzi (nie mówię oczywiście o narkotykach, bo tutaj u mnie jest kategoryczne nie), ale słowo "umiar" jest tutaj kluczem. Mam nadzieję, że uda Ci się powstrzymać to zajadanie emocji.
Wstawię w następnym poście jakiś link. Moja wersja była tylko dużo bardziej "odchudzona"
UsuńJa próbowałam ten makaron z tik toka, ale feta strasznie mi się zważyła. Nie powiem był dobry, ale raczej ponownie nie zrobię, przeszkadzały mi też skórki od pomidora, ale może po prostu jestem zbyt wybredna. Daj znać co Ty o nim uważasz.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te chipsy to o dziwo ponoć lepiej wybrać zwykłe laysy, nie pytaj dlaczego, bo już kompletnie nie pamiętam, ale widziałam kiedyś (też na tik toku) jakiś filmik z serii "to czy to" i zapadło mi tak w pamięć. Chociaż ja sama najbardziej lubię właśnie te oven baked, są bardzo chrupiące i jakoś podświadomie wydaje mi się, że to mniejsze zło.
Baaardzo mi się podoba to, że dodajesz zdjęcia potraw, mam nadzieję, że będziesz to robiła częściej :)
Mi się nic nie zważyło, skórki mi tak nie przeszkadzały w sumie, może też kwestia szpinaku, bo było więcej do przerzucia i pochrupania.
UsuńChipsy tak czy tak nie są zdrowe, jak już jem, to wolę wybrać te które lubię i na które mam ochotę ;)
Mam to w planach. Pewnie nie zawsze, ale jednak lubię to robić.
Fajnie, że dodajesz zdjęcia swoich posiłków. Nie powiem, wyglądają przepysznie! Chyba musze przykładać większą wagę do estetyki mojego żarełka. Bo chociaż smaczne, często wygląda jak 7 nieszczęść :D
OdpowiedzUsuńTakie z nas zwierzę, że jemy oczami.
UsuńChociaż też czasami robię przepyszne w ogóle nie wyglądające paciajki.
Powolutku czytam, jak pierwsza mi się spodoba, to kupię dwie pozostałe.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie może być zdrowo i smacznie, tylko wystarczy się trochę przyłożyć.
Też mam tą książkę, jest przydatna, ale trzeba brać poprawkę, bo jest napisana bardzo w stylu "wrażliwym" i nie buduje twardszej skóry, chyba, że dobrze wykorzystasz świadomość po jej przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńPosiłki super, powodzenia!
Dobre masz te żarełka. Mnie się zwyczajnie nie chce nic przyrządzać. Mam niemoc twórczą
OdpowiedzUsuń