W poszukiwaniu motywacji
W poprzednią sobotę skończyłam moje dodatkowe zajęcie zarobkowe. Teraz już szukam legitnej pracy na 1/4 etatu. Muszę dorobić do etatu, żeby w końcu zacząć funkcjonować jak człowiek, ale nie jest to zbyt proste, mało ofert, albo godzinowo się nie spinam. Zmiana pracy u mnie wiązała się ze zmianą stanowiska w firmie, przeszłam z produkcji do księgowości, przez taką sytuację zmiana pracy nie wiązała się z podwyżką.
Przyznam, że przez ten tydzień dałam sobie odpocząć. Duży natłok pracy, zajęć i wrażeń sprawił, że potrzebowałam na chwilę zwolnić. Nie czułam się też zbyt dobrze psychicznie, więc regeneracja pełną parą. Zaczęliśmy z narzeczonym wyklejać hatf diamentowy/mozaikę diamentową. To jest naprawdę wciągające i odprężające.
Za niedługo 30 urodziny mojego chłopa, kupiłam mu z tej okazji gitarę basową, kiedyś grał, dlatego stwierdziłam, że miło będzie mu wrócić do hobby (obgadałam mój pomysł z nim, żeby nie było, że tak drogi prezent nie jest trafiony).
Motywacji przez ten czas nie znalazłam. Dzisiaj spędziłam trochę czasu na pintereście. Coraz bardziej przekonuję się, że trzeba się zmuszać, żeby w końcu to co robisz zaczęło Ci się podobać.
Także zaczynam się zmuszać!
Trzymajcie się :*
Komentarze
Prześlij komentarz