HSGD #13 i #14
Weekend jak to weekend. Całą wolną sobotę przeleżałam w łóżku z wielkim bólem głowy i mięśni, katarem i kaszlem. Czułam się fatalnie i do dzisiaj wcale nie czuję się lepiej. Siedzę właśnie w pracy i nie dam rady w ogóle myśleć.
Miałam nadzieję, że przez weekend mi przejdzie, ale nic z tego.
Bilanse poszły spoko mimo wszystko. A przez dwa tygodnie schudłam 1,7kg. Ekstra!
Już bardzo chciałabym zacząć trenować na siłowni. Powinno się udać od początku lipca. :)
BILANS #13:
Śniadanie: kawa czarna
Obiad: vifon pikantny pomidor
Kolacja: jajecznica z chlebem testowym pełnoziarnistym i ogórkiem kiszonym, 3 rogaliki drożdżowe z dżemem (dostałam od "teściowej" i nie mogłam się powstrzymać)
Przekąski: kawałek sękacza, tosty z serem i ketchupem, duża garść wiśni mrożonych
1170kcal/1100kcal
BILANS:
Śniadanie: kawa czarna, 3 rogaliki drożdżowe z dżemem
Obiad: 2 tosty z chleba tostowego pełnoziarnistego i sera
Kolacja: makaron spaghetti z sosem pomidorowym z warzywami
Przekąski: sałatka jarzynowa, bułka pszenna, pomidorki koktajlowe i ogórek gruntowy
1148kcal/1150kcal
Jazda na rowerze przez 42 minuty - 241kcal
907kcal/1150kcal
Trzymajcie się kruszynki! :*
Mam nadzieję, że Twoje plany z ćwiczeniami na siłowni się powiodą <3 Super bilanse :) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuń