Życie znowu nabiera kolorów

Wiem, że mnie trochę nie było, ale problemy, wyjazd i brak internetu z tego powodu, nałożyły się praktycznie na siebie. Wróciłam w niedzielę a od poniedziałku znowu wróciłam do pracy i szczerze marzę tylko o tym, żeby ten tydzień się skończył. Wolna niedziela to mój cel. Problemy powoli zaczęły się rozwiązywać. Chyba naprawdę nigdy nie jest tylko źle lub tylko dobrze.

Temat wagi na razie pominę. Nie ważyłam się w ostatnim czasie, jadłam sporo, ale i ruszałam się jeszcze więcej. Plus mam do tego teraz okres, więc czuję się jak napompowany balonik. 

Ten miesiąc i tak spisuje na straty od września już wszystko co postanowiłam na sierpień musi wejść w moje życie. Jest to realne, a przy okazji mam półtora tygodnia na to, żeby powoli wszystko wdrażać i się przyzwyczajać do pozytywnych zmian.

I tym optymistycznym akcentem zakończę. Zacznę nadrabiać też zaległości u was. I przepraszam, że mnie nie było! Trzymajcie się kruszyny :*

Komentarze

  1. Powodzenia! Jesień to dobry czas na rozpoczęcie czegoś nowego . Wiem po sobie 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Super się czyta takie pozytywności! Cieszę się, że jesteś taka zadowolona i wszystko zaczyna się układać, półtora tygodnia to sporo czasu, dasz radę <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty