Hejka!
Ja już po kolokwium, które poszło mi tragicznie, ale wyników jako takich jeszcze nie mam. Z angielskiego dostałam 4 i 4,5 i nie jestem zadowolona z tych ocen. Czy coś jest ze mną nie tak?
W weekend coś takiego jak dieta nie istniało, niestety, nie zawsze udaje mi się trzymać.
W pracy zaczęłam nocki i nie wiem jak liczyć to co jem na przerwie o 2-3 2 nocy. Jako dzień poprzedni czy aktualny xd
Także mój bilans dzisiaj będzie wyglądał tak:
Przerwa o 3 w nocy: tost z serem, gorący kubek - barszczyk, 2 kawałki domowego chlebka bananowego z czekoladą
Śniadanie: jajecznica z marchewką i chlebkiem
Lunch: sałatka owocowa ze skyrem
Obiad: Makaron z warzywami i sosem pomidorowym
Kolacja: zupa krem z groszku i brokuła, sałatka caprese
Wybaczcie, ale nie mam siły na więcej dzisiaj. Trzymajcie się!
Ja myślę, że raczej jak coś się je po północy to już jest jakby na następny dzień, chociaż no sama nie wiem :) Myślę, że i tak w ostatecznym rozrachunku wyjdzie na to samo, więc nie masz się czym przejmować.
OdpowiedzUsuńJa liczę koniec dnia jak się położę, niezależnie która to jest godzina :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinno liczyć się to już jako dzień kolejny:) oceny są naprawdę dobre ale wiem, że pewnie wymagasz od siebie jeszcze więcej - rozumiem bo często mam podobnie. Życzę Ci miłego dnia i jeżeli znajdziesz chwile wolnego czasu to zapraszam do siebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeśli angielski to Twój 'konik' to mogę zrozumieć, że nie jesteś zadowolona z tych ocen. Albo jeśli poświęciłaś bardzo dużo czasu na naukę.
OdpowiedzUsuńAle pamiętaj, 4 to 75% materiału, a to bardzo dużo. 4,5 To pewnie koło 90%. Chociaż te połówki zawsze bolą, bo oznaczają, że mało brakowało do oceny wyżej.
Zgadzam się z Koktajlową, ja też bym liczyła koniec dnia w momencie, w którym się kładę. Nieważne, czy to wieczorem czy rano.
Trzymaj się <3
Ja pracuję cały czas na nocki i liczę dzień obecny do północy, a następny po północy. Rzadko jednak jem w pracy bo mam wrażenie że zawałami w ten sposób. Pozdrawiam, powodzenia!
OdpowiedzUsuń