Powoli zaczynamy

Nie powiem, że ten tydzień był idealny, był za to bardzo męczący pod względem pracy, mimo, że byłam tam tylko 3 dni.

Punkt który pierwszy wpadł, to kontrolowanie porcji na oko. To co zaplanuję to zjem. Nie liczę kalorii jeszcze, na razie po prostu jem intuicyjnie. Nie odrzuciłam niezdrowych rzeczy, a jem je w zaplanowanych ilościach. Na wszystko powoli przyjdzie czas. Na razie 4 posiłki w ciągu dnia, względnie nieduże, ale jem wszystko. 

Chcę mieć stypendium za ten rok, a strasznie ciężko mi pogodzić czas na naukę i pracę. Zobaczę co z tego wyjdzie, będę się starać tak jak tylko mogę. 

Plusem jest to, że przez okres obżarstwa nie przytyłam za bardzo, dosłownie 1kg. Bałam się wejść an wagę, ale cieszę się, że to zrobiłam. 

Jutro wstawię wam bilans z dzisiaj. Trzymajcie się!

Komentarze

  1. Ja staram się o stypendium za rok poprzedni, mam nadzieję, że mi się uda. Także od dzisiaj zaczęłam ponowne zmagania z dietą, bardzo podobnie jak u Ciebie, skupiam się na regularności i nieco mniejszych porcjach :)
    Powodzenia i udanego tygodnia! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobają te Twoje teksty na grafikach! Proste w swej genialności.
    Też godzę pracę ze studiami i też jest ciężko, także Cię rozumiem. Pracuję 5/6 dni w tygodniu, a co drugi weekend mam 3 dni zajęciowe i dwa razy w semestrze 4 dni zajęciowe (dodatkowo), oczywiście studia od 8 do 20... Ale to nawet lepiej, bo jestem zajęta i nie myślę o jedzeniu. Trzymam kciuki za Ciebie, oby Ci starczyło wytrwałości zarówno w nauce jak i w diecie! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty