Dzień 7 i 8

Weekend był spokojny, ale nie poszedł po mojej myśli w żadnym aspekcie. Z dietą idzie mi w miarę dobrze, w weekend specjalnie opóźniała śniadania do 12-13, dlatego, że jak mam cały dzień wolny to mam zachcianki głównie po południu i wieczorem, w ten sposób udało mi się trochę je opanować, mimo że się pojawiły, to byłam w stanie zjeść odmierzoną ilość i nie dołożyć sobie więcej. 

Od nowego tygodnia wprowadzam aktywność fizyczną do mojej rutyny. Liczę, że się wdrożę i nie rzucę tego szybko, kiedyś bardzo lubiłam ruch. 

Życzę wam miłego tygodnia!
Dzień 6
- śniadanie: serek stracciatella 
- obiad: kasza gryczana z serem feta, cebulą i natką pietruszki 
- podwieczorek: piwko zero, sok pomidorowy i zapiekanki z chleba z żółtym serem, jalapeno i cebula
- kolacja: piwko zero, 3 rurki z kremem i kukurydza smażona (to właśnie były te zachcianki)
- woda:
Razem:

Dzień 7
- śniadanie: kasza gryczana z serem feta, cebulą i natką pietruszki 
- obiad: kanapka z awokado i jajkiem + banan
- podwieczorek: sok pomidorowy i kukurydza smażona 
- kolacja: sałatka caprese
- woda:
Razem:

Komentarze

Popularne posty