Mała porażka
Przytyłam 0,25kg :(
Okresu jeszcze nie dostałam.
Ale nie to jest moją porażką.
Ten długi weekend źle na mnie wpłyną. Mam jeszcze jeden dzień, żeby choć trochę to wszystko naprawić. Po pierwsze nie trzymałam diety, ale raczej na plus, bo prawie nic nie jadłam (obawiam się tylko możliwości napadu po). Po drugie miałam ambitne plany posprzątać mieszkanie i w końcu pokój składzik przerobić na pokój użytkowy. Ledwo się za to zabrałam. Dzisiaj muszę zrobić 10 razy więcej.
Od jutra wracam do dobrych nawyków: dieta i ćwiczenia. A także będę szukać pracy i się uczyć, bo kasy coraz mniej, a egzaminy i kolokwia coraz bliżej.
Boję się strasznie, że zabraknie mi czasu. Trzeba planować po prostu dokładnie planować.
Trzymajcie się! XOXO
Powodzenia! Musimy dać radę!
OdpowiedzUsuńTrzeba otrzepac kolana i iść dalej. U mnie też nie za wesoło :/ ale wiemy do czego chcemy dążyć. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDziałaj! Powodzenia! :*
OdpowiedzUsuńZrób sobie listę to-do na której będziesz zapisywać absolutnie wszystko co Ci przyjdzie do głowy do zrobienia. Z czasem ta lista zacznie Ci podpowiadać, co jest ważne, a co mniej. Wybierz to, co jest ważne - poukładaj priorytetami. Potem wpisz to po prostu godzinowo w dzień. Nie po to żeby się tego sztywno trzymać - mnie na przykład wczoraj odwiedzili niespodziewani gości i nie mogłam zrobić wszystkiego - to uczy elastyczności. A potem kiedy wpadnie Ci czas, patrzysz na listę i robisz. Bez zbędnych wymówek i straty czasu. I tyle, zrobione. Krok po kroczku! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTeż się czasem boje o napad po dniach, kiedy jem mniej, mi pomaga trochę jak sobie mówię, że dobrze zrobiłam i teraz powoli sobie wrócę do diety i zjem tyle ile powinnam, to co mam ochotę po prostu wrzucę w bilans. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś tuż przed okresem to przybieranie wagi jest normalne. To zazwyczaj woda, która się wtedy zatrzymuje w organizmie, więc nie przejmuj się tym ;*
OdpowiedzUsuńA planowanie to podstawa, żeby wszystko sobie ogarnąć. Ja co tydzień robię sobie tabelkę z rozpiską zadań i w osobnym zeszycie zapisuję sobie, jakie zadania i do kiedy mam zrobić na dany przedmiot. Jak dotąd sprawdza się to bez zarzutu, więc polecam!
Powodzenia ;*
Czasem trzeba też odpocząć nic nie robiąc.
OdpowiedzUsuńApropos list to-do, o których wspomniała dramatic true, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest używanie kalendarza (np. kalendarz Google, który wbrew pozorom ma świetny system blokowy). Masz wtedy możliwość umieszczenia konkretnych zajęć w czasie. Gdy masz listę wiesz, że masz dużo do wykonania, ale nie deklarujesz kiedy to zrobisz i jak długo ma ci to zająć.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, na pewno będzie lepiej. Koniecznie daj znać jak po majówce i czy udało ci się wrócić do diety, ćwiczeń i ogólnej motywacji.
Ja tym czasem mam do podjęcia pewną ważną decyzję i chętnie skorzystam z każdej pomocy. Także jeżeli tylko możesz, wpadnij.
~Mirabelle