Update

Chęci do życia dalej mi brakuje, ale przynajmniej umówiłam się do psychiatry i w następnym tygodniu mam wizytę (na NFZ, nie spodziewałam się, że będę tak krótko czekać).

Dobija mnie fakt, że z pracą nic się nie rusza. Już się zastanawiam czy nie iść do Maka. Przynajmniej bym tam nie pryztyła będąc wege xd

Dieta: raz lepiej, raz gorzej. Zrozumiałam też, że chcę wrócić do niższych bilansów i lekkości. To daje mi pewność siebie i jakąś kontrolę w tym beznadziejnym życiu. 

Nawet nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć. Za dużo się nie dzieje, dni wyglądają tak samo, a z dnia na dzień coraz mniej mi się cokolwiek chce. 

Buziaki :*

Komentarze

  1. Trąci depresją. Masz rację. Lepiej pracować gdziekolwiek niż nigdzie. Inna sprawa, że wtedy masz mniej czasu na szukanie lepszej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poluje na razie na 3/4 etatu, bo w moim stanie psychicznym z całym może być ciężko :)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że trafisz na jakiegoś ogarniętego psychiatrę, bo niestety o tych z NFZ chodzą różne opinie i w większości niezbyt pozytywne :/
    Jeśli zamierzasz wrócić do niskich bilansów to rób to z głową, powoli zmniejszając bilanse, bo jak od razu rzucisz się na dietę 400 kcal, to może się skończyć napadami, a to tylko pogorszy twój stan psychiczny...
    A z chęcią do życia, to doskonale cię rozumiem... Też jej mam coraz mniej przez ten zajebany cyrk z koronaświrusem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobietka ma bardzo dobre opinie. Boję się trochę muszę przyznać, ale jestem pozytywnie nastawiona :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty