HSGD 11
Chciałbym już mieć swój komputer, żeby normalnie móc już pisać posty. Teraz piszę na telefonie i serio mam już tego dosyć. Bo jakakolwiek jego edycja jest po prostu irytujące.
Ale mniejsza o to. Nie mówiłam wam, ale mój chłopak miał problemy w pracy, na szczęście wszystko się wyjaśniło i jest już okej. Teraz tylko ja muszę znaleźć jakąś pracę na stałe.
Jest lepiej, coraz lepiej.
Dzisiejszego dnia robię sobie cheat. Spotykam się koleżanką, której bardzo dawno nie widziałam. Wiadomo jak to będzie, odbije to w sobotę za to. Zrobię porządny trening, bo w końcu plecy przestają mnie boleć.
A to bilans ze wczoraj:
Śniadanie: jajecznica z dwóch jajek i kromka chleba na zakwasie, ogórek świeży i kawusia
Obiad: zupa krem z dyni z siemieniem lnianym
Kolacja: pomidorowa z makaronem
Przekąski: figi, brzoskwinie i paczka ciasteczek bellvita
Suma: 902kcal/1000kcal
Trening: jazda rowerem przez 39min - 278kcal
Woda: 2500ml
Razem: 623kcal/1000kcal
Bilanse super. Ja tez nie lubią pisać postów na telefonie. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńZnam ten ból pisania na telefonie... Raz na jakiś czas możesz sobie zrobić cheat day, byle nie za często i mimo wszystko z głową ;) A bilans za 11.09 całkiem niezły. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuń