HSGD #8, #9 i #10

Nie wyrabiam się z postami. Ciągle jak chcę coś wieczorem napisać, to zasypiam przed kanapą, a rano biegnę do pracy i od rana wszyscy zwracają mi głowę.
 
Już zaraz powinno być lepiej. Bo od tego miesiąca zaczęłam brać mniej zmian w drugiej pracy. W końcu sytuacja finansowa mi na to pozwala. Ale nie chcę jeszcze rezygnować, bo w lipcu kończy mi się umowa w mojej głównej biurowej pracy i nie wiem czy mi ją przedłużą. A też muszę opłacić rekrutację na studia. 100zl za jeden kierunek, masakra. :/

Teraz siedzę w biurze i mam jakieś 10 minut, żeby skończyć posta. Achh... nic on nie wnosi, no po prostu nic xd

Wrzucam bilanse z trzech dni i naprawdę postaram się pisać codziennie.

Poniedziałek był bardzo lekkostrawny, ponieważ po weselu.

Nie ćwiczyłam, jak miałam siłę i czas, to całe popołudnie lało, były burze od 17 i tak przez całą noc, a wczoraj jak była idealna pogoda, to nie miałam siły na nic, zwłaszcza, że o 22 byłam dopiero w domu :/

BILANS #8:

Śniadanie: kawa czarna i bułka pszenna
Obiad: bułka pszenna i zielona herbata
Kolacja: 2 połówki bułki i jedna kromka chleba pytlowego z hummusem, sałatą i pomidorkami truskawkowymi
Przekąski: marchewki z hummusem

697kcal/900kcal

BILANS #9:

Śniadanie: kawa czarna
Obiad: bułka z hummusem, sałatą, ogórkiem i rzodkiewką
Kolacja: połowa zupki vifon pikantny pomidor (bo połowę na siebie wywaliłam)
Przekąski: 2 nektarynki, gorący kubek barszcz, paczka paluszków serowo cebulowych lubella, kromka chleba pytlowego z masłem i pomidorem

806kcal/800kcal

BILANS #10:

Śniadanie: herbata miętowa, 2 kromki chleba pytlowego z masłem i dżemem brzoskwiniowy niskosłodzonym
Obiad: ryż jaśminowy z marchewką i soczewicą w pomidorach z gotowanymi warzywami
Kolacja: kanapka z bułką, kotletem z fasoli, sałatą i rzodkiewką
Przekąski: brzoskwinia, jabłko, kawa czarna, vifon pikantny pomidor (po pracy byłam tak głodna, że nie mogłam wytrzymać, a ta zupka zrujnowała mój bilans :( )

1131kcal/900kcal

Komentarze

  1. Narobiłaś mi ochoty na chleb z dżemem... Mniam :) Ładne bilanse, świetnie odpracowałaś to wesele. Nie przejmuj się tym ostatnim bilansem - 1100 kcal to i tak jest bardzo dobrze i tak jedząc też można schudnąć. Trzymaj tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale chciałabym nie ulegać pokusom. Zależy mi bardzo na tym

      Usuń
  2. Super bilanse <3 Nawet z tą zupką :) Mam nadzieję, że dostaniesz się na taki kierunek, na jaki chcesz :) Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Staram się, ale muszę ćwiczyć silną wolę, słabo to na razie czasami idzie, ale mam nadzieję, że będzie lepiej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty