Wszystko raz jeszcze.
Jeszcze raz zaczynam od nowa. I będę to robić w kółko, i w kółko, i w kółko, aż nie osiągnę swojego celu. Wyglądam okropnie i nie oszukuję siebie, ani nikogo innego. Jestem gruba, bardzo gruba. Postaram się tym razem podejść do tego rozsądniej. Przyznam, że potrzebuję kontroli nad swoim życiem, a ana daje mi ją niezależnie co sie w nim aktualnie dzieje.
O co chodzi z rozsądnym podejściem? Po kolei, żeby się nie zniechęcić. Zaczynam HSGD, zgodnie z wskazówkami nie będę wyliczać owoców i warzyw do bilansu (na początku tak będzie łatwiej). Do tego będę stosować spalacz tłuszczu, który sama sobie przygotuje i mam nadzieję, że to pomoże ;)
Także od jutra zaczynam, zmotywowana i ze świeżym spojrzeniem na dietę.
Komentarze
Prześlij komentarz